Etykiety

sobota, 5 listopada 2011

na razie jedna, choć dzisiaj będę zszywać drugą , no i jedną jeszcze zrobioną przez Jago.  Brochy mają teraz swoje 5 minut , jesień i zima to wymarzony czas na dopinanie wełnianych ozdobników  do czego się da:))))
A po filcowaniu upiekłyśmy babeczki. w sumie w 90 % zrobiła je Jago:)




i babeczka :)


3 komentarze:

  1. Brocha super jesienna! A u córci też widać zręczne łapki, babeczki mocno apetyczne. Moja siedmiolatka też lubi kucharzyć, intensywna praktyka daje efekty:)
    Pozdrowionka - zebdorka z malowniczego życia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. o, ja filcować nie próbowałam nigdy, ale mufiny z córką piekę i mam taką samą bluzkę:)
    Pozdrowienia znad herbaty z malinami!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zebdorka no u mojej to taki trochę słomiany zapał ale moze się wyrobi:)

    Paulina może trza zaczżć , znaczy filcowac :))))
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń