Etykiety

sobota, 15 października 2011

zachmurzone niebo

jakoś mi się tak ten naszyjnik kojarzy. nic nie poradzę :) w końcu udało mi sie otworzyc zakurzone pudła i pudełka- i nawet coś nanizac :)

i mam taki wniosek po dzisiejszym dniu, że robienie biżu z ówczesną 4 latka ( jak zaczynałam) jest niczym przy robieniu biżu z kotem. o matko każdy korali, żyłka, sznurek , rzemień musiał być spróbowany czy się do zabawy nada. i zwykle się nadawał:)



1 komentarz:

  1. podglądam Cię w skrytości już od jakiegoś czasu i zachwycam się tym jak pięknie komponujesz różne materiały w jednym naszyjniku czy bransoletce - zazdraszam!
    Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń