na razie jedna, choć dzisiaj będę zszywać drugą , no i jedną jeszcze zrobioną przez Jago. Brochy mają teraz swoje 5 minut , jesień i zima to wymarzony czas na dopinanie wełnianych ozdobników do czego się da:))))
A po filcowaniu upiekłyśmy babeczki. w sumie w 90 % zrobiła je Jago:)
i babeczka :)
Brocha super jesienna! A u córci też widać zręczne łapki, babeczki mocno apetyczne. Moja siedmiolatka też lubi kucharzyć, intensywna praktyka daje efekty:)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka - zebdorka z malowniczego życia:)
o, ja filcować nie próbowałam nigdy, ale mufiny z córką piekę i mam taką samą bluzkę:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia znad herbaty z malinami!
Zebdorka no u mojej to taki trochę słomiany zapał ale moze się wyrobi:)
OdpowiedzUsuńPaulina może trza zaczżć , znaczy filcowac :))))
pozdrawiam:)